czwartek, 1 września 2016

Podsumowanie | Lato 2016



W wakacje czas rządzi się swoimi prawami, często sama gubiłam się w ocenianiu, który dziś dzień tygodnia i miesiąca, więc zwyczajnie przegapiłam podsumowanie Lipca - stąd też zbiorowy post dotyczący całych wakacji. Jak wiele udało mi się przeczytać, obejrzeć i kupić? Zapraszam do czytania i komentowania!



PRZECZYTANE

Miałam ogromnego lenia, dlatego liczba przeczytanych książek jest niewielka, a biorąc pod uwagę jak duże plany miałam, nawet trochę żałosna. W Lipcu skończyłam 6 książek, z których prawie wszystkie polubiłam! Nie wybiorę najlepszej pozycji, gdyż sama nie wiem, czy któraś z nich była na tyle wyjątkowa. Nie zrozumcie mnie źle, książki czytało mi się przyjemnie i lekko, ale na długo ich nie zapamiętam i nie chcę dokonywać nieszczerego wyboru. Najgorszą natomiast mogę śmiało nazwać "Silniejszego od nienawiści', na którego bardzo liczyłam i szalenie się zawiodłam. Zamiast wzruszającej opowieści dostałam nudnawą autobiografię kogoś, kto nie umie pisać i chyba lepiej byłoby, gdyby komuś za to zapłacił.
Sierpień zakończyłam na 3 pozycjach. Aż wstyd mi to pisać.

Z challengami stoją dobrze - 50/56 książek i 137,2/164 cm.



OBEJRZANE

Wakacje były mocno filmowe, bo oprócz chodzenia do kina, wiele dzieł obejrzałam w domu.
W zasadzie zaliczyłam kilka pozycji z mojej listy "do obejrzenia" na filmwebie, z czego jestem bardzo zadowolona. 
Seriali nie było tak dużo - dalej na bieżąco męczę nowy sezon Pretty Little Liars, a z Orphan Black mam zastój. Zaczęłam nową dramę, z którą jestem na bieżąco i mimo 2 słabych odcinków, bardzo mi się podoba, a zwłaszcza rola wspaniałego Kim Woo Bina, którego znam z The Heris. Drama nosi tytuł "Uncontrollably Fond" i każdy skrawek jej fabuły może być spoilerem, więc nie będę wam tego robić. Powiem tylko, że polecam i na kilometr czuję moje złamane serce.







W okresie wakacyjnym kino odwiedziłam dwa razy - w lipcu "Iluzja 2", a w Sierpniu Maraton Złych Superbohaterów. Kontynuacja "Iluzji" była słabsza od jej poprzednika, brakowało mi w niej starej, dobrej magii, którą scenarzyści zastąpili pościgami i scenami walki...


Maraton zawierał w sobie trzy filmy - premierowo "Legion samobójców", którego nazwą nie mogę się posługiwać, bo tytuł oryginalny jest zbyt dobry, żeby go spolszczać, dlatego pozwólcie mi mówić "Suicide Squad". Następny w kolejce był Deadpool, a na koniec stary, ale jary "Mroczny rycerz" z niesamowitym Heathem Ledgerem w roli Jokera.
Co myślę o Suicide Squad? Był dobry, wystawiłam mu 6,5/10, bo naprawdę dobrze się bawiłam i trochę drażni mnie ogólny hejt na ten film. Wydaje mi się, że ludzie zapomnieli, na co wybrali się do kina. Spodziewali się super fabuły i gry aktorskiej w filmie od DC Comics? Niestety, ale produkcje pokroju DC i Marvela mają to do siebie, że luki w fabule zastępują scenami walki i wybuchami. Myślę, że ten, kto wziął na to poprzeczkę, nie zawiódł się aż tak.
Bardzo podobała mi się kreacja Deadshoota (Will Smith) i oczywiście pokrzywdzonej przez los Harley Quinn (Margot Robbie). Jared Leto zawalił rolę Jokera, naprawdę, nie mogłam patrzeć na jego próby bycia szalonym. Brakowało mi tutaj tego nerwowego chichotu, rozbieganego spojrzenia i przede wszystkim rozciętego uśmiechu, który pamiętamy z gry Heatha Ledgera. Jego poziom, a poziom Leto to jak porównywanie ściany w moim pokoju do muru chińskiego, a ludzi zdają się być zakochani, pod wrażeniem i najchętniej to by mu Oscara dali. Dobrze w swojej roli spisała się natomiast Cara, w którą wątpiłam najbardziej.

"Deadpool" był niezły, taka luźna i głupiutka opowiastka, uśmiałam się i o to chodziło, bo o 3 w nocy ciężko jest się utrzymać na sali kinowej (dałam radę, nie usnęłam). Film oceniam również na 6/10.




W sierpniu widziałam też "Alicję po drugiej stronie lustra", która złamała mi serce swoimi beznadziejnymi efektami i dialogami wiejącymi sztucznością. Nawet Johnny nie ratował tej "ekranizacji". Wystawiam słabe 3/10.














Później sięgnęłam po "Cloverfield Line 10" i tutaj już było nieźle, a nawet dobrze.
Film miał swój klimat, gęstą atmosferę, która sprawiała, że czułam się nieswojo i niepewnie. Zakończenie trochę przesadzone i osobiście inaczej bym to poprowadziła, ale nie było źle!



Podczas jednej z nocek z moimi przyjaciółkami, a w zasadzie w tym przypadku z jedną, zdecydowałyśmy się na powrót do korzeni i "Gorączkę sobotniej nocy", która trochę mnie zawiodła, ale może dlatego, że oczekiwałam podobieństwa do ukochanego "Grease", a niestety go nie znalazłam. 6/10










5 komentarzy:

  1. Naprawdę ci zazdroszczę :o
    Zwłaszcza przeczytanych w ciągu wakacji książek, bo u mnie takowych było cztery :/
    Co do seriali, to zaczęłam oglądać w połowie sierpnia ,,Teen Wolfa" i jestem na trzecim sezonie, serial jest megaśny, mimo że nie miałam zamiaru, go oglądać po bluzach, które nosiły dziewczyny w mojej szkole ,,Stiliński" ,,Mccall" ,,Lacrosse" ale tak jakoś wyszło. W lipcu postanowiłam od nowa obejrzeć Słodkie Kłamstewka, ponieważ jakoś w grudniu zatrzymałam się na 5 sezonie.
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teen wolfa mnie nie porwał, bo oglądałam kilka odcinków i sobie odpuściłam :(
      Dobrze przypomnieć sobie PLL, bo niewiele ci brakuje, żeby być na bieżąco!

      Usuń
  2. 50/56 książek? Dziewczyno, jak ja Ci zazdroszczę! To tak niesamowity wynik!
    Musiałam wyrazić swoje wow, mój challenge leży, płacze i prosi o dobicie. :')) Ale rok się jeszcze nie skończył, jest trochę czasu... :'D
    Filmowo nie do końca moje klimaty, chociaż pod koniec sierpnia pokochałam X-menów, więc pewnie na fali miłości do superbohaterów i mutantów nadrobię Suicide Squad i Deadpoola. Po tych wszystkich hejtach na Suicide Squad miło usłyszeć (przeczytać) jakąś inną opinię. Btw - maratony kinowe rządzą. <3
    Druga część Alicji zupełnie niepotrzebna, hajs hajsem, ale ile można...
    Pozdrawiam i życzę miłego... ee... jak najmniej uciążliwego roku szkolnego! ;D
    terpsychorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa dramy, o której wspomniałaś. W swoim życiu oglądałam tylko jedną, a była historyczna. :D Ale bardzo ją polubiłam. :)
    Pozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam wybrać się na Suicide Squad, ponieważ jestem zakochana w postaci Harley, oraz jestem ciekawa jej związku z Jokerem. Żeby obejrzeć Alicję już nawet weszłam do kina, ale ostatecznie się wycofałam i nie żałuję, pomimo iż oczywiście ubóstwiam Jhony'ego Deepa. Zaczęłam oglądać genialny serial Teen Wolf i przeczytałam 5 książek, mogło być lepiej. Oglądnęłam wszystkie filmy z Emmą Stone, miałam na jej punkcie obsesję... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń