środa, 7 grudnia 2016

Król Kruków | Maggie Stiefvater




Moja pierwsza przygoda z tą autorką nie była jedną z przyjemniejszych, a prawdę powiedziawszy - wyjątkowo źle ją wspominam. Mowa tutaj o "Drżeniu", czyli najnudniejszej i najbardziej absurdalnej książce młodzieżowej, z jaką się spotkałam.
Jednak opis " Króla Kruków" wydał mi się na tyle interesujący, że chciałam dać Maggie jeszcze jedną szansę. Moją chęć na tę pozycję podsycały liczne recenzje, zdjęcia na Booktagramie i wszechobecne ochy i achy.
Czy i tym razem się przejechałam?



Tytuł oryginalny: The Raven Boys
Autor: Maggie Stiefvater
Seria: The Raven Boys #1
Liczba stron: 486
Czas czytania: 2 dni






Henrietta to spokojne i ciche miasteczko, które z pozoru nie kryje w sobie nic szczególnego. Jednak tylko z pozoru.
Blue jest medium, pochodzi z rodziny wróżek, lecz sama nie posiada rodzinnego daru. Jest raczej wycofaną osobą, a jej niechęć do chłopców potęguje wróżba sprzed lat - ten, którego pocałuje, umrze.
Trzech uczniów z prywatnej męskiej szkoły Aglionby łączy wspólny sekret, albowiem razem szukają legendarnego Króla Kruków. Ich bezowocne poszukiwania wreszcie zaczynają przynosić rezultaty, gdy na ich drodze staje Blue.


Prawda, że fabuła brzmi nieźle? A wiecie, co wam powiem? Ona nie tylko brzmi dobrze, ona jest dobra i to mało powiedziane. Akcja jest płynna, nie przeskakuje z jednego wątku w inny, ale została idealnie i logicznie poprowadzona. Mimo to - nie wieje nudą, nigdy! Osobiście nie chciałam odkładać książki na półkę, podczytywałam ją w czasie lekcji, w autobusie, przed snem, w wannie i zaraz po obudzeniu się. Nie wiem, czy jest to zasługą tłumaczenia, ale tę pozycję czytało mi się o wiele lepiej i łatwiej niż  "Drżenie". Maggie prowadziła historię w zupełnie inny sposób, bardziej przemyślany i po prostu dający się czytać. Myślę, że dużą zasługę miało w tym także wydawnictwo, dlatego kłaniam się im nisko, bo i oprawa graficzna,
i redakcja tekstu i wykonanie są na wysokim poziomie.

Jak zawsze po fabule omówię bohaterów, a tutaj jest o czym mówić. Najpierw Kruczy Chłopcy - zakochałam się i szczerze to trudno mi powiedzieć, w którym bardziej. Każdy z nich był szczególny, był sobą, a razem wzięci tworzyli coś niezwykłego. Żyli, a to, jak zawsze powtarzam, jest dla mnie najważniejsze. Cenię sobie autentyczność postaci i ich realne podejście do życia. Nie byli nieustraszeni, ale ambitni, nie byli idealni, ale wzbudzali zainteresowanie. Moje serce skradł Ronan, ale Gansey, Adam i Noah też są niesamowici. Autorka w bardzo ciekawy sposób ukazała podejście każdego z nich do poszukiwań oraz ich życie poza tym wątkiem.
Kreacja Blue też była niczego sobie, ale chwilami była dla mnie zbyt osobliwa i wycofana.
Często niepotrzebnie pyskowała i odrzucała wszelkie zaczepki chłopców, ale liczę, że w drugim tomie się to zmieni.




Oczywiście "Król Kruków" pełen jest tajemnic, zwrotów akcji i magii. To mieszanka wybuchowa, która nadaje książce osobliwy charakter. Bardzo urzekł mnie jej klimat - lekka i wciągająca fantastyka.

Nie będę się już więcej rozpisywać, bo i tak nie umiem znaleźć wystarczająco słów, aby opisać tę pozycję.
Wystarczy jak powiem, że bardzo, bardzo, bardzo mi się podobała? Mam nadzieję.
Czym prędzej kupię pozostałe tomy, owinę się w koc i nie wyjdę z niego, póki nie skończę. Przez chwilę poudaję, że jestem częścią tej historii (i że mam koło siebie takich cudnych chłopców).


MOJA OCENA: 8/10


1 komentarz:

  1. Mnie, wielką fankę wszelakiej fantastyki ta książka bardzo zaintrygowała ;) Mam nadzieję że niebawem uda mi się ją przeczytać.
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń