sobota, 9 lipca 2016

Podsumowanie | Czerwiec 2016


Książki



W tym miesiącu wreszcie odbiłam się od dna, na którym znajdowałam się w kwietniu i maju. Skończył się mój najdłuższy książkowy kac i dane było przeczytać mi aż 8 książek!
  
1. "Dwór cierni i róż" Sarah J Maas
2. "Silver" Kerstin Gier 
3. "Słodka zemsta" Sara Shepard
4. "Arktyczny dotyk" Jennifer L Armentrout
5. "Fobos" Victor Dixen
6. "Bez słów" Mia Sheridan
7. "Strażniczka książek" Mechthild Glaser
8. "Tajemny ogień" CJ Daugherty

   Były pozycje dobre, były też gorsze, ale żadna z nich jakoś mnie szczególnie na kolana nie powaliła - niestety. Czerwiec był miesiącem młodzieżówek, nie tknęłam ani jednej ambitniejszej pozycji, ale widać byłam na to zbyt leniwa. Najlepszą książką okazał się "Arktyczny dotyk" Jennifer L. Armentrout, czyli drugi tom nowej serii autorki Obsydianu. Kontynuacja okazała się nieco słabsza od poprzedniej części, ale spędziłam z nią przyjemne chwile, powzdychałam nad Rothem i nawet polubiłam główną bohaterkę (niestety różni się ona od Kath, którą w Lux pokochałam od pierwszego rozdziału, szkoda). Książką równie dobrą jak pozycja powyżej była "Słodka zemsta" - szósty i ostatni tom The Lying Game. Wiele osób narzeka na Sarę Shepard, jednak ja naprawdę ją lubię i kończąc kolejną serię jej autorstwa, uroniłam kilka łez - zakończenie było naprawdę wzruszające i zadowalające.
  Najsłabszą pozycją mogę śmiało nazwać "Bez słów" Mii Sheridan, Boże, jakiż to był gniot. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że nie spodziewałam się wiele po książce z gołą klatą na okładce i opisie podobnym do tysiąca innych pozycji z tego gatunku, ale i tak się zdziwiłam, bo wątek głównego bohatera zapowiadał się obiecująco. Dawno nie miałam do czynienia z tak bezbarwną, irytującą i naiwną bohaterką, która rozdmuchiwała każdy problem tylko po to, żeby w następnym rozdziale wszystko było już dobrze. Jedynym plusem tej powieści był Archer, jego kreacja trzymała poziom, ale niestety tylko ona. Chciałam napisać je recenzję, ale sama nie wiem, czy mogę aż tak pluć jadem na moim blogu.
 Dużym rozczarowaniem była dla mnie "Strażniczka książek" - przyjemna, lekka i trochę za bardzo młodzieżowa. Byłam na to przygotowana, ale mimo to mam żal do autorki, gdyż często miałam wrażenie, że dużo rzeczy sobie odpuszczała. 

  





Jeśli chodzi o lipcowy TBR - nic nie jest pewne. Udało mi się przeczytać już dwie książki i męczę kolejne dwie widoczne na zdjęciu obok. 
Liczba przeczytanych pozycji będzie zależała nie od czasu, a od moich chęci.
Nie zakładam zbyt wiele, ale marzy mi się, żeby przeczytać wszystkie zaległe pozycje.





Seriale


Czerwiec był serialowy! Wciągnęłam się w kilka nowych, wróciłam do starych i zakończyłam niektóre sezony, ale o wszystkim jest poniżej:


 Nastąpił koniec przełomowego 6 sezonu Gra o Tron... sama nie wiem, co powiedzieć, bo ostatnie odcinki ciągle na nowo podnosiły mnie na duchu, a w kolejnej scenie kopały po twarzy i pozwalały pogrążać się w żałobie. Widać, że serial zmierz ku końcowi, wątki się zamykają, poboczni bohaterowie znikają z ekranu w ten, czy inny sposób i potwierdzają się fanowskie teorie. Ja mogę osobiście powiedzieć, że szósty sezon jest najlepiej zmontowanym, najbardziej emocjonującym sezonem od dłuższego czasu, jeśli nie w ogóle! Po odcinku finałowym wciąż mam łzy w oczach na samą myśl - osoby, które go widziały, wiedzą, o czym mówię. 




   

   


 Tęsknota za The walking dead wywarła na mnie dużą presję i tak oto zaczęłam Fear the walking dead. Jestem już na bieżąco, ale nie mogę wiele na ten temat powiedzieć. Będzie krótko i rzeczowo: bohaterowie są nijacy, na tą chwilę nie obdarzyłam ich jakimkolwiek uczuciem, są mi po prostu obojętni; spodziewałam się trochę więcej o początku apokalipsy, bo w końcu o tym miał być ten serial, a dostałam niewiele więcej jak w pierwowzorze. 
Mimo wszystko przyjemnie mi się go ogląda, jest dobrze wykonany i pokładam w  nim duże nadzieję. Jest dobrą odskocznią na czas oczekiwania na nowy sezon TWD. 



Wraz z początkiem czerwca wróciły kłamczuchy - 7 sezon Pretty Little Liars. 
Kontynuowane są wątki z poprzedniego sezonu, więc osoby, które spodziewały się czegoś nowego, zawiodą się. 
Pamiętam, że w moim pierwszym podsumowaniu na tym blogu zapowiedziałam, że nie będę oglądać siódmego sezonu, bo robią z naprawdę dobrego serialu tasiemca. 
Cóż, pokusa okazała się zbyt duża, ale nie żałuję. Naprawdę stęskniłam się za Rosewood i moimi kłamczuchami. Mam jednak nadzieję, że to ostatni sezon. 
  
                                     

A teraz coś zupełnie nowego! Serial, który nie jest żadną kontynuacją, świeżynka! Orphan Black porwał mnie od pierwszego odcinka, w ciągu dwóch dni miałam za sobą cały sezon i powoli kończę drugi.
Doszukuję się w nim wiele sprzeczności i błędów, ale naprawdę nie przeszkadza mi to w pochłanianiu kolejnych odcinków.
Serial bogaty we wspaniałych, barwnych bohaterów i ciekawie prowadzony wątek główny. Mam nadzieję, że nic się tutaj nie popsuję i będę mogła umieścić go na liście ulubionych seriali, tuż obok takich perełek jak: Gra o tron, The walking dead i Sherlock!
Co do tego ostatniego: wyciekają powoli zdjęcia z planu, siedzę jak na szpilkach i nie mogę się doczekać! Benedict, tęsknię!




                                                                           Filmy



W kinie byłam aż trzy razy, a pierwszym wyborem była oczywiście ekranizacja wspaniałego "Zanim się pojawiłeś". Niesamowicie wzruszająca, oglądając film w kinie, czułam dokładnie te same emocje, co podczas czytania książki. Aktorzy spisali się wyśmienicie, z przyjaciółką zalewałyśmy się łzami! 
PS.: Daenerys, Tywin Lannister, Finnick i Neville w jednym filmie to chwila, dla której warto żyć!



W następnej kolejności ja i mój squad musiałyśmy zaliczyć kolejną bajkę Disneya, jak to my. "Gdzie jest Dory" była wspaniała, zabawna i dokładnie taka, jaka powinna być! Powrót do czasów dzieciństwa murowany! Cudownie było na nowo zobaczyć ulubionych bohaterów, ale też poznać całą masę nowych. Dla osób, które chciałaby zobaczyć, ale myślą, że są za stare: nie, nie nie! Ubierać się i biegusiem do kina! Niby bajka, a bawi i wzrusza do łez. Ostatni raz tak dobrze bawiłam się przy Zwierzogrodzie.


Ostatnim seansem w Czerwcu była "Obecność 2", która niestety okazała się porażką. Z mamą bardzo dobrze wspominamy pierwowzór, dlatego zaskoczył nas tak niski poziom kontynuacji. Nie było ani jednego momentu, w którym poczułabym prawdziwy strach albo chociaż lęk!  Bardzo się zawiodłam i żałuję wydanych pieniędzy. Film był bardziej wzruszający ( a zwłaszcza piosenka Elvisa - piękne!) niż przerażający. 



Czerwiec był dobrym miesiącem, oby lipiec był jeszcze lepszy! A jak wam minął ten czas?




5 komentarzy:

  1. Gratuluję wyniku! Nie czytałam żadnej z tych książek,ale czytałam ''Zanim się pojawiłeś'' i miałam już okazję oglądnąć jej ekranizację.Książka była cudowna.Film równie dobry. :) Niestety oglądałam go w internecie,bo w kinie,blisko mojej miejscowości,nie grali go. :( Ale za to byłam na Obecności 2.Mi się na szczęście podobał ten film :D To było świetne! Dużo bardziej przypadła mi do gustu ta część od pierwszej.Krzyczałam bardzo! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Zanim się pojawiłeś jest cudowne, obie wersje <3
      Niestety, Obecność 2 mnie nie ruszyła :(
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mam zamiar przeczytać Silver i Strażniczkę książek:)
    Już od jakiegoś czasu mnie ciągnie do serialu Gry o tron. A Orphan Black może być ciekawy:)
    Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ja ci zazdroszczę ośmiu przeczytanych książek :)) Ja w czerwcu przeczytałam zaledwie dwie, co jest totalną porażką zważając na fakt, że mniej więcej od 15 czerwca miałam już totalne luzy w szkole :/
    Przeczytałam z tych wszystkich wspomnianych przez ciebie pozycji tylko ,,Arktyczny Dotyk" od Jennifer.L. Armentrout i bardzo mi się podobał podobnie, jak seria ,,Lux". Co do seriali to ,,Słodkie Kłamstewka" skończyłam oglądać na 5 sezonie, gratuluję więc wytrwałości :P
    Na ,,Obecności 2" byłam w kinie i naprawdę to nie było nic specjalnego, zdaje się że nawet pierwsza część obecności choć trochę mnie zaciekawiła, aczkolwiek też nie byłam przerażona, ba kiedy pojawiły się napisy końcowe to odetchnęłam z ulgą :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah, Gra o tron! Ostatni odcinek wymiata! <3
    I dobrze, że opuścił się kac książkowy. Gratuluję wyniku przeczytanych książek

    https://toreador-nottoread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń